poniedziałek, 11 listopada 2013

Soda 321 - #1

Dawno nie odwiedzałam bloga, z racji nawału wejściówek. Jak widać - utknęłam na Tuxie. Mój postęp w nim jest tak mały, że wręcz niewidoczny :( Myślę że odrzuca mnie drobna tkanina oraz same szarości; wystarczy że szaro i ponuro za oknem.

Wieki temu zakupiłam zestaw (wzór, chińska "kanwa", chińskie nici, igła), który przez przypadek odnalazłam na forum jako wzór Soda 321. Zaczęłam dłubać jeszcze w wakacje, ale projekt poszedł w odstawkę z racji poprawki z biochemii we wrześniu. A potem naszło mnie na Tuxa... 

W każdym razie kanwa (nie śmiem nazwać tego tkaniną) z wyglądu przypomina 14ct, ale czy to jest czternastka - ciężko mi ocenić. Nitki są chińską "muliną", którą wspieram gdzieniegdzie zdobyczną Ariadną. 
Wzór


Mój postęp



Zdjęcie robiłam w sztucznym świetle, do tego bez lampy (rozmazywała jeszcze gorzej zdjęcie niż moja drżąca ręka). Zgięta kanwa z racji faktu, że haftuję w ręku. Na tamborku strasznie się to ściągało i ślizgało. Zapasu też nie ma, najwidoczniej Chińczycy zakładają baaardzo mały margines. 

Jeszcze nie wiem do czego mogłabym użyć tego (jak już skończę), gdyż nie przychodzi mi nic do głowy poza zbadaniem licznikiem Geigera (wiadomo co obejmuje chiński proces produkcyjny?). Nie wiem czy dałoby radę wsadzić to w jakąś ramkę, ale kto wie - może spróbuję. O ile skończę...

Na sam koniec muszę podziękować za komentarze i miłe przyjęcie :) Często odwiedzam Wasze blogi, a nie zawsze pozostawiam po sobie ślad ("co by tu napisać, żeby nie wyszło sztucznie.."). Postaram się bardziej wkręcić w blogowanie, ale czy się uda, zobaczymy :)