piątek, 20 września 2013

Tux #1 - przygotowanie i pierwsze krzyżyki

Zakupy
Haftuję już trochę czasu, ale dopiero teraz postanowiłam się ujawnić z tą pasją (inne muszą poczekać w kolejce, ale także się tu zjawią). Ze skończonych projektów mam tylko dwa, z czego jeden daleko ode mnie. Drugim może pochwalę się innym razem, o ile w ogóle jest czym się chwalić. Jako że nie chciałam zaczynać tego bloga od "blablabla" czy "kim ja jestem" - zaczynam od zakupów :) 

Wertując liczne blogi o hafcie zdążyłam zauważyć, że liczne rzeczy pochodzą z Hobby Studio. Mail poszedł z uprzejmym zapytaniem o kawałek tkaniny Aidy oraz igły. Mieszkając w dużym mieście, jakim jest Szczecin, nie znalazłam miejsca gdzie mogłabym dostać Aidę Zweigart czy igły nr 28. A zjechałam spory kawałek okolicy, wszędzie pytając i jednocześnie zbierając info o dostępności mulin. Ale patrząc na ceny mulin, to pewnie następne zakupy będą też i je zawierać. O ile Ariadna jest tu tania, tak DMC jest koszmarem cenowym.
 
Zamówienie miało "iść" paczką zwykłą - jako że mi się nie spieszyło do krzyżykowania z racji zbliżającej się poprawki (ach te studia). Jednak po 4 dniach zaczęłam się niepokoić. W domu siedziałam non stop (zakupy i spacery zostawiam na wieczory), a tu ani listonosza ani awizo. Uznałam, że warto napisać do kogoś kto już robił zakupy, więc popełniłam maila do Chagi. Zestresowałam się po przeczytaniu, że zawsze paczka idzie 1-2 dni. A tu minęło 5 i nic! Mój mężczyzna nakłaniał mnie do pójścia na pocztę i wszczynania burdy, ale z racji że studia zawezwały do noszenia indeksów i innych mało ciekawych rzeczy - czas upłynął aż do wczoraj (dzień̉ roboczy 9 od wysłania). Kiedy to nagle w skrzynce znalazło się awizo - tyle że było to już awizo powtórne. Wściekła do granic możliwości chciałam już iść na pocztę i ich zwymyślać, że sobie w kulki lecą. Ale akurat ta poczta ma jakieś chore godziny otwarcia i było już za późno by tam dojść i odebrać tą nieszczęsną paczkę. Więc odebrałam ją dziś z samego rana. Tylko łypałam na panią w okienku, choć wiem że kobieta nic nie zawiniła. Najważniejsze że pudełko dotarło wraz z zawartością :)

Zamówiłam kawałek Aidy Zweigart 20ct koloru białego oraz wspomniane wcześniej igły nr 28. Najcieńsze w okolicy były nr 24, a 26 raz prawie udało mi się zdobyć. Prawie - bo pani w pasmanterii powiedziała z żalem że jednak ma puste pudełko. 

Tux
Moja druga połówka to wielki fan Linuxa. A maskotką jest wspomniany już Tux - pingwinek. Graficznie wygląda to tak:

Jak wyjdzie w krzyżykach to się przekonam w trakcie :) 
Wzór kupiłam na Etsy. Ma 15 kolorów i wydaje się być wierny względem obrazka. 

Pierwsze krzyżyki


2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) Muszę w końcu ogarnąć boczny panel i dodać wszystkie blogi, które do tej pory istniały tylko w moim readerze.

      Usuń